Zabytkowy zakład hutniczy w Maleńcu

Adres:
Maleniec 54, 26-242 Ruda Maleniecka

Strona internetowa:
http://maleniec.pl/

 

 

Historia Malenieckich zakładów hutniczych sięga roku 1784, kiedy to na rzece Czarnej Koneckiej spiętrzono wodę. W konsekwencji tych działań utworzył się zbiornik o powierzchni 20 ha, który pozwolił na wytworzenie energii potrzebnej do funkcjonowania zakładów. Oprócz lokalnej sieci rzecznej, innymi czynnikami sprzyjającemu rozwojowi przemysłu w Maleńcu były warunki geograficzne – dostępność rud żelaza (rudy darniowe w okolicy Fałkowa, Smykowa i Żarnowca) oraz duże zalesienie terenu. Pozyskiwane z lasów drewno służyło nie tylko jako budulec, ale też produkowano z niego węgiel drzewny stanowiący podstawowe paliwo dla urządzeń fabrycznych. Niebagatelny wpływ na rozwój tutejszych zakładów miały głęboko zakorzenione lokalne tradycje przemysłowe. Albowiem w starożytności Zagłębie Staropolskie było centrum hutnictwa, z kolei w średniowieczu intensywnie rozwijały się kuźnice.

Dwa lata przed budową zbiornika dobra Malenieckie zakupił Jacek Jezierski, który był człowiekiem niezwykle rzutkim i pomysłowym – podobnie jak Stanisław Staszic. Zdecydował on w oparciu o czynniki geograficzne, geologiczne i kulturowe o budowie fabryki żelaza w pobliżu drogi Warszawa-Kraków. Na nowopowstałe Malenieckie zakłady składały się: grobla o długości 1630 m, staw, 8 fryszerek z młotami do przekuwania żelaza, tartak oraz osprzęt do noszenia ciężarów i wyrywania drzew z korzeni. Wyrabiano tu narzędzia różne i stal twardą, zakład działał we ścisłej współpracy z innymi wytwórniami leżącymi w obrębie dóbr Jezierskiego.

W kolejnych latach sytuacja polityczna Polski – rozbiory, powstanie kościuszkowskie – nie była łaskawa dla krajowego przemysłu. Również nowy właściciel Książe Hessen-Darmstadt przez ponad ćwierć wieku w znaczny sposób eksploatował instalacje, bez podejmowania odpowiednich inwestycji czy też jakichkolwiek modernizacji. Okres odrodzenia zakładów nastąpił w latach 30. i 40. XIX wieku, kiedy właścicielem dóbr Ruda Maleniecka został Tadeusz Bocheński. Zdecydował on przeprowadzić znaczną rozbudowę Malenieckiej wytwórni, która stała się najnowocześniejszymi prywatnymi zakładami górniczo-hutniczymi w Królestwie Polskim.

W latach 50. XIX wieku funkcjonowały tu bowiem 4 fryszerki z kuciem fryszerskim, wagami, urządzeniami hydroenergetycznymi oraz halami produkcyjnymi. Jednak Bocheński zlecił likwidację fryszerek jako przestarzałej technologii produkcji stali, zdecydował się natomiast na instalację 11 małych i 4 dużych gwoździarek produkujących gwoździe cięte z blachy. Rozpoczęto także produkcję łańcuchów, toporów, lemieszy oraz odkładnic do pługów. Kolejną znaczącą osobą dla Maleńca był szwagier Bocheńskiego – Feliks Wielogłowski. To on zlecił montaż urządzenia do produkcji łopat i szpadli. W tym czasie zakłady zatrudniały 42 osoby, a ich zdolność produkcyjna wynosiła ok. 320 ton wyrobów metalowych  rocznie.

Zakłady Malenieckie w 1903 roku zostały poddane próbie wytrzymałości – wraz z intensywnym wzrostem stanu wód, wzrosło zagrożenie dla kół  wodnych. Jednak ich wysoka wytrzymałość i solidność wykonania pozwoliła przetrwać czas wzmożonego przepływu wód bez uszkodzeń, dzięki czemu zakład mógł znów podjąć produkcję. Do czasów II wojny światowej, kiedy wycofujące się oddziały niemieckie uszkodziły zakład, produkcja i zatrudnienie były ustabilizowane. Nie minęło jednak wiele czasu – dokładnie 4 miesiące – a zniszczenia usunięto i w maju 1945 roku fabryka maleniecka wznowiła produkcję, głównie szpadli i okuć okiennych.

Pod koniec lat 60. Zakład w Maleńcu został znacjonalizowany, zdecydowano też o odejściu od tradycyjnego, wodnego źródła zasilania, na rzecz silnika elektrycznego. W takiej formie produkcja trwała jeszcze 8 lat, następnie przeniesiono ją do nowej fabryki, a nad XVIII-wiecznymi budynkami rozciągnięto ochronę konserwatora zabytków, tworząc swego rodzaju obiekt muzealny – Zabytkowy Zakład Hutniczy.

 

WARTO WIEDZIEĆ
W okresie powojennym produkty malenieckie eksportowano do zbombardowanej Warszawy, gdzie służyły do odbudowy stolicy. Jakość szpadli, gwoździ i innych produktów była powszechnie znana i ceniona.

CO MOŻEMY ZOBACZYĆ?

  • Najdłuższy  wał napędowy w Polsce (32 m),
  • Największe, drewniane, śródsiębierne koło w kraju,
  • Zabytkowy park maszynowy,
  • Największe działające w Polsce drewniane koło wodne – średnica 5,5 m, szerokość 4,5 m,
  • Najstarsza działająca gwoździarka w Polsce (lata 40. XIX wieku),
  • Zabytkowe modele produktów wytwarzanych w zakładzie,
  • Zabytkowe modele urządzeń i części maszyn.