Ruiny Huty „Józef” w Samsonowie

 

Adres:
DW750  26 , 26-050 Samsonów

Strona internetowa:
http://www.samsonow.pl/

 

                Pierwsze wzmianki o działalności skupionej wokół przeróbki rudy żelaza w Samsonowie sięgają drugiej połowy XVI wieku, czyli czasów panowania Bolesława Krzywoustego i rycerza Marka herbu Topór – wtedy to w tym miejscu zaczęła funkcjonować kuźnica. Nieco ponad 10 lat później, w roku 1598, w regionie świętokrzyskim pojawił się włoski specjalista Jan Hieronim Caccio. Dokonał on modernizacji samsonowskiej kuźnicy, m.in. poprzez budowę wielkiego pieca szybowego typu bergamowskiego, inaczej włoskiego. Taki piec, zużywając do jednego wytopu ok. 45 cwt [cwt-centar] rudy, mógł dawać łupkę o wadze ok. 13 cwt oraz ok. 7 cwt płynnego metalu.

                Wiek XVI to czasy niespokojne politycznie. Zygmunt III Waza zdając sobie sprawę z zagrożenia militarnego dla Polski, musiał dozbroić armię. Stąd też wzięło się jego zainteresowanie rozwojem hutnictwa, dzięki któremu była możliwa produkcja broni. Do tego zadania został także włączony zakład samsonowski. W okresie najazdów szwedzkich huta nie ucierpiała w sposób znaczący – nie została spalona ani uszkodzona mechanicznie – splądrowano jedynie magazyny surowców, półproduktów i wyrobów gotowych. W czasach wojen szwedzkich nastąpiła stagnacja zakładów, ale w 1658 roku krój Jan Kazimierz wydał uniwersał, na mocy którego żadnemu wojsku nie było wolno stacjonować w obrębie Samsonowa. Nakaz ten był bardzo restrykcyjny – pilnowano jego przestrzegania nawet pod „karą gardła”.

                Od roku 1633 dobra samsonowskie należały do rodziny Gibboni. Po 50 latach postanowili oni dokonać inwestycji – budują podwójny wielki piec o jednym trzonie. Zakładem tym zarządzają do 1718 roku, kiedy to przechodzi on na własność biskupów krakowskich. Bezpośrednio nad Samsonowem czuwa Kajetan Sołtysik – to on podejmuje decyzję o kolejnej modernizacji. Na miejscu zrujnowanego wielkiego pieca powstaje nowy, który wspólnie z wielkim piecem w Sałasie –  produkuje 150 ton stali rocznie. Na tym jednak nie koniec. Do 1811 roku moc przeróbcza zakładów wzrosła prawie 2,5 krotnie, zapewniając materiał do produkcji kul armatnich i innej borni.

                Pod koniec XVIII wieku samsonowska huta przechodzi na własność rządu, by około 25 lat później przejść poważną modernizację. Na miejscu wielkiego pieca mającego „już swoje lata”, pamiętającego jeszcze początki XVII wieku, ma zostać wybudowany nowy obiekt. Inicjatorem tego przedsięwzięcia jest Stanisław Staszic, dla którego Samsonów uchodził za jeden z najważniejszych ośrodków przemysłu na terenie Zagłębia Staropolskiego. Wobec tego miał tutaj powstać najnowocześniejszy zakład wielkopiecowy w Królestwie Polskim – znany jako huta „Józef”, który miał być zasilany węglem drzewnym, i  przy tym osiągać zdolność produkcyjną do 800 ton rocznie. Kamień węgielny pod tę budowę położył gen. Józef Zajączek, będący namiestnikiem Królestwa Kongresowego – tak rozpoczął się swoisty okres renesansu dla Samsonowa. Po 5 latach prace nadzorowane przez Bogumiła Schmidt’a i Fryderyka Lempe’go dobiegły końca. W wyniku prac powstały: wielki piec, zespół fryszerek do przepalania surówki na żelazo, kuźnica, warsztaty (walcownia i druciarnia), budynek na skład oraz domy dla pracowników. W tym czasie odbudowano również odlewnię z żeliwniakiem. Nie minęło kilka lat, a postęp techniczny zobligował właścicieli do odejścia od dotychczasowego systemu napędzania urządzeń zakładowych. Zrezygnowano więc z wykorzystywania potencjału rzeki Bobrzy na rzecz instalacji maszyny parowej.

                Kolejne modernizacje zostały przeprowadzone przez Bank Polski już po powstaniu listopadowym w  roku odpowiednio 1835 i 1836.  Dokonano wtedy przebudowy wielkiego pieca oraz usprawniono działanie wieży gichtociągowej. Dzięki tym zabiegom zdolność produkcyjna (rok 1852) wynosiła około 400 ton surówki, 60 ton wytopów żelaznych i około 100 ton odlewów.

                Od czasu pożaru w 1866 roku zakłady samsonowskie pozostają w ruinie. Ogień podłożyli prawdopodobnie Rosjanie w odwecie za udział w  produkcji broni dla powstańców styczniowych. Nigdy nie zdecydowano się na odbudowę zakładów, głównymi przyczynami były: zmiana technologii wytwarzania żelaza (przejście z węgla drzewnego na koks), wzrost konkurencji ze strony Zagłębia Dąbrowskiego oraz wyczerpanie pobliskich złóż rudy.

 

 

CO MOŻEMY ZOBACZYĆ?

  • Wielki Piec,
  • Wieża gichtociągowa (wyciągowa),
  • Pomieszczenia modelarni i suszarni (duże hale po lewej stronie pieca),
  • Pomieszczenie emalierni (po lewej stronie pieca),
  • Staw i kanał doprowadzający wodę,
  • Klatka koła wodnego, maszynownia, modelarnia, suszarnia, odlewnia, przejście podziemne i węgielnia.