Historia Staropolskiego Okręgu Przemysłowego

Tradycje hutnicze regionu Gór Świętokrzyskich sięgają dwóch tysięcy lat wstecz, kiedy to ludność kultury przeworskiej stworzyła swoiste zagłębie metalurgiczne. Było ono jak na początek ery nowożytnej niezwykle imponujące, zarówno pod względem rozległości jak i wielkości produkcji. W pierwszych wiekach naszej ery funkcjonowało tu największe zagłębie metalurgiczne w Europie poza Imperium Rzymskim. Kiedy na fali Wielkiej Wędrówki Ludów ówcześni świętokrzyscy hutnicy odeszli na zachód nastały stulecia przestoju w produkcji żelaza. Odrodzenie metalurgii przyszło wraz z chrześcijaństwem, a w odniesieniu do interesującego autorkę obszaru należy zawdzięczać to biskupom krakowskim, którzy weszli w posiadanie ogromnych terenów Puszczy Świętokrzyskiej. Innymi, którzy odkryli miejscowy potencjał byli Benedyktyni osadzeni na Świętym Krzyżu oraz Cystersi, którzy ulokowali swoje opactwo w Wąchocku, w dolinie rzeki Kamiennej. To dzięki przybyłym z zachodniej Europy mnichom – specjalistom w epoce późnego średniowiecza otwierano kopanie rudy i pierwsze kuźnice. Już w XV wieku w regionie świętokrzyskim znajdowało się najwięcej w całym kraju „zakładów” hutniczych złożonych z kopalni rudy, kuźnicy i warsztatów kowalskich noszących wówczas wspólną nazwę fabrica ferii.

Późniejsza nazwa „Zagłębie Staropolskie” wiąże się właśnie z tymi tradycjami regionu przypadającymi na okres staropolski (przedrozbiorowy). Aby zobrazować zasięg produkcji warto wspomnieć, że na początku XVII wieku na terenie zagłębia działały 143 piece dymarskie, liczne kuźnice, 3 wielkie piece, 6 hut ołowiu i 53 kopalnie. Zakłady górnicze i hutnicze przynosiły ich właścicielom znaczne dochody, co często było przyczyną konfliktów. Przykładem może być spór trwający prawie dwa stulecia toczony pomiędzy cystersami wąchockimi a benedyktynami ze Św. Krzyża o grunty miasta Wierzbnik, na którym znajdowały się kuźnice. Regres przyniosły klęski wojenne, które przetoczyły się przez Rzeczpospolitą w XVII wieku, na czele z najazdem szwedzkim i siedmiogrodzkim. Doprowadziły one do ruiny gospodarczej, społecznej i demograficznej potężnego niegdyś kraju. Stopniowe odradzanie się produkcji hutniczej przypadło na drugą połowę XVIII wieku – w epoce oświecenia. Pod koniec stulecia, również pod wpływem Stanisława Staszica pojawiły się pomysły upaństwowienia zakładów metalurgicznych w Zagłębiu Staropolskim. Sejm Wielki w 1791 roku zdecydował o przejęciu wielkich dóbr ziemskich biskupów krakowskich na rzecz skarbu państwa, a wraz z nimi wielu zakładów hutniczych, które mogły teraz pracować dla państwa. Niestety dramatyczne wydarzenia kolejnych lat – przegrana wojna z Rosją w 1792 roku, drugi rozbiór w 1793 roku, potem Powstanie Kościuszkowskie 1794 i wreszcie ostateczny trzeci rozbiór Polski w 1795 roku zniweczyły plany budowy państwowego zagłębia przemysłowego. Nie zostały one jednak całkowicie zaprzepaszczone. Kiedy po wojnach napoleońskich powstało maleńkie Królestwo Polskie, posiadające znaczny zakres swobody, szczególnie w sprawach wewnętrznych, można było powrócić do poprzednich planów. Zmiany te łączą się z postacią niezmordowanego orędownika rozwoju gospodarczego kraju – Stanisława Staszica, który w 1815 roku wszedł do rządu Królestwa i był odpowiedzialny za przemysł. Już w grudniu 1818 roku powołana została Dyrekcja Górnicza, jako najwyższy urząd zarządzający rządowymi zakładami. Dokończony został wówczas również proces przejmowania przez rząd zakładów pozostających jeszcze we władaniu zakonów. Skasowane zostały opactwo cystersów w Wąchocku i benedyktynów świętokrzyskich.

Tak rozpoczął się okres inwestycji i rozwoju zagłębia zwanego Staropolskim Okręgiem Przemysłowym. Zarówno Stanisław Staszic, jak i Ksawery Drucki Lubecki mimo zgoła odmiennych koncepcji rozwoju SOP rozumieli, że nie można opierać rozwoju polskiego przemysłu tylko i wyłącznie na fachowcach obcych, mimo wielkości ich nazwisk. Z tego też równolegle z decyzją o powołaniu Dyrekcji Górniczej w 1816 roku zdecydowano o powołaniu pierwszej wyższej uczelni technicznej na ziemiach polskich – Akademii Górniczej w Kielcach. Jej zadaniem było kształcenie krajowych inżynierów specjalizujących się w branży górniczej i hutniczej. Szkoła prowadziła edukację przyszłych kadr zaledwie przez 10 lat. W 1826 roku została zamknięta i przeniesiona do Warszawy. Tam planowo miała być włączona w struktury tworzonej politechniki. Powstanie nowej instytucji zostało jednak zablokowane przez wybuch Powstania Listopadowego. Kształcenia kadr nie zaprzestano. Zdecydowano na zmianę sposobu nauczania – postawiono na naukę praktyczną. Po ukończeniu szkoły średniej student musiał odbyć kilkuletnią praktykę w różnych zakładach związanych z górnictwem i hutnictwem. Jeśli elew górniczy (tak nazywano studenta) wykazywał postępy w nauce mógł otrzymać awans, a nawet stanowisko we władzach górniczych, które nadzorowały kształcenie. 22 stycznia 1833 roku Rada Administracyjna Królestwa Polskiego postanawia o likwidacji Wydziału Górnictwa Krajowego przy Komisji Przychodów i Skarbu, która dotychczas zarządzała zakładami państwowymi. Od teraz pieczę nad tymi ośrodkami przemysłu objął Bank Polski, na który nałożono szereg obowiązków. Po pierwsze należało wydzierżawić od prywatnych przedsiębiorców dobra górnicze i/lub hutnicze na terenie SOP. Kolejno gospodarować zakładami w taki sposób, by przynosiły one skarbowi państwa jak największe korzyści.

W 1838 roku na terenie Królestwa Kongresowego czynnych było 51 wielkich pieców z czego zdecydowana większość na terenie SOP, których zdolność produkcyjna sięgała 25 000 ton surówki rocznie. Dane te potwierdzają szanse na spełnienie oczekiwań wystosowanych w kierunku Banku Polskiego, który podszedł do sprawy niezwykle poważnie. Analizując stan techniczny przejętych obiektów Zarząd doszedł do wniosku, iż mimo liczności zakładów uzyskanie oczekiwanych przychodów bez zwiększenia produkcji będzie niemożliwe. Należało przeprowadzić więc szereg modernizacji.

Do opracowania planów naprawczych i planów rozbudowy zaangażowano wybitnego niemieckiego inżyniera Fryderyka Lempe’go. Warto wspomnieć, iż był on również współautorem planów budowy zakładów hutniczych nad Kamienną za czasów Staszica i Druckiego – Lubeckiego. Planowane inwestycje wymagały znacznych nakładów pieniężnych. Bank Polski rozpoczął akcje kredytową mającą na celu pobudzenie inicjatywy prywatnej. Prywatni przedsiębiorcy inwestowali w przedsięwzięcie, Bank zastrzegał sobie jednak utrzymanie nadzoru nad budową. Niejednokrotnie zdarzało się, że inwestujący nie dotrzymał warunków umowy i tym samym to bank stawał się właścicielem zmodernizowanych dóbr. Pomimo licznych problemów oraz nieprawidłowości Bank Polski przeprowadził szereg inwestycji w Okręgu Wschodnim Zagłębia Staropolskiego:

  • odbudowa lub budowa wielkich pieców (Parszów, Mostki, Rejów),
  • odbudowa lub budowa wielkich pieców (Parszów, Mostki, Rejów),
  • uporządkowanie wielkich pieców w Bzinie i Mroczkowie,
  • budowa zespołu wielkopiecowego w Starachowicach połączonego z zakładami przeróbczymi w Michałowie, Brodach i Nietulisku – według kolejnej, trzeciej już koncepcji Lempego i Girarda,
  • modernizacja 21 wielkich pieców w woj. sandomierskim,
  • budowa 6 pudlingarni.

Lata 30. i 40. XIX wieku to intensywny rozwój Zagłębia Staropolskiego. Niestety wskutek ogólnego kryzysu na rynku górniczo-hutniczym, jaki nastał w latach 50. XIX wieku poziom produkcji drastycznie spadał, a wskutek represji rosyjskich po Powstaniu Styczniowym (1863-1864) zlikwidowano Bank Polski i cały przemysł rządowy Królestwa Polskiego podporządkowano Ministerstwu Finansów w Petersburgu. Władzom rosyjskim nie zależało na jakichkolwiek inwestycjach w przemysł na ziemiach polskich, dlatego zakłady stawały się coraz bardziej nieefektywne i przestarzałe.
Rząd rosyjski ostatecznie zdecydował o sprzedaży zakładów państwowych w Królestwie prywatnym inwestorom. Jedną z pierwszych sprywatyzowanych była tzw. „grupa starachowicka” obejmująca postaszicowski „Zakład Ciągły na rzece Kamiennej”, złożony z poszczególnych elementów technologicznych rozrzuconych wzdłuż rzeki od Wąchocka po Nietulisko. Kupione przez barona Antoniego Fraenkla w 1870 roku zakłady zostały pięć lat później przekształcone w pierwszą kraju spółkę akcyjną w przemyśle hutniczym pod nazwą Towarzystwo Starachowickich Zakładów Górniczych S.A.

Koniec XIX wieku przyniósł początkowo intensywny, później wręcz gwałtowny wzrost możliwości produkcyjnych surówki żelaza w Królestwie. Równolegle do niniejszego wzrostu, wprost proporcjonalnie odnotowano spadek poziomu produkcji na terenie Zagłębia Staropolskiego. Wpływ na taki stan rzeczy miało kilka czynników:

  • czynniki naturalne,
  • spadek wydajności zakładów na terenie SOP,
  • zamykanie wielu zakładów ze względu na starą technologię,
  • wzrost znaczenia Zagłębia Dąbrowskiego,
  • zmiana technologii wytwarzania.